Wrocław :) Suu jest jak zwykle przeszczęśliwa bo jest z Deltą, która pozwala na ciągłe lizanie i zaczepianie, nie pokazując przy tym zębów.. Dzisiaj zrobiłyśmy krótki trening, nie ma wakacji, chodzenie przy nodze, kilka sesji samokontroli, siadanie z aportem w zębach, nom i nadeszła również pora na aport.. Pomyślałam sobie trudno, jak spalimy to Aga nas udusi, ale cóż ryzyk fizyk. Przejście przy nodze, zatrzymanie, wyrzut aportu.. pies siedzi, komenda aport, mała biegnie i podejmuje, no to komenda noga.. a Suzi co robi, biegnie i dostawia się do nogi z aportem w zębach, klik i mega nagroda. Nie ma to jak Papillon robiący formalny aport :)
Powtórzyłyśmy dla utrwalenia jeszcze kilka razy, zakończenie ćwiczeń sukcesem i zabawa :)
Wniosek taki, iz czasem jednodniowa przerwa moze wyjść na plus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz