niedziela, 16 września 2012

15 września 2012



Kolejny trening za nami, oj było ciężko, mała nie mogła sie skoncentrować wszystko było fajniejsze, pieski, patyczki, motylki i inne tego typu rozrywki. Długo walczyłyśmy, powtarzając skupienie na przewodniku, aż w końcu załapało i mogłyśmy zacząć pracę. Chodzenie przy nodze bez rewelacji, ale za to fajnie nam idzie wysyłanie do kwadratu, aport oraz wyszukiwanie patyczka z własnym zapachem, co było dla Suzi całkowicie nowym ćwiczeniem, a i tak poszło w miarę gładko. Na koniec treningu, relaks z frisbee. Suu była przeszczęśliwa, bo to jedna z jej ulubionych rozrywek oczywiście zaraz po obi :) Do domu wróciłyśmy mega zmęczona, zarówno ona jak i ja, reszte dnia odziwo sunia przespała. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz