środa, 20 lutego 2013

15 - 17 lutego 2013

15 lutego ruszyłyśmy razem z Agą, Suzi, Sigmą i Myszką do Świebodzic na zawody obedience. Dla Suzi i Sigmy, no i dla mnie był to debiut na oficjalnej imprezie :) Droga przebiegła spokojnie, na miejsce dotarłyśmy akurat na początek treningów, zapoznanie z halą, zapachami, próbne chodzenie przy nodze, aport, przeszkoda.. hmm zapowiadało się całkiem dobrze, mała rozluźniona fajnie się skupiała, pomyślałam że jest to dobry znak ;)
Noc przeszła wyjątkowo spokojnie, o 8:30 stawiłyśmy się na odprawie, o 9 startowała Aga z Sigmą, poszło im super. Z Suzą weszłyśmy jako piąte, zaczęło się fajnie, ładna socjalizacja (nie wstała z miejsca aby wylizać sędziego), zostawanie i zaliczony pierwszy znacznik, później szamotanina z zaplątanym karabińczykiem, po chwili udało się odpiąć smyczkę, ale stres i nerwy mu towarzyszące w kilka sekund sięgnęły maksymalnego poziomu. Oczywiście mała doskonale to wyczuła i pięknie pokazała, że nie planuje robić ładnego chodzenia przy nodze ze znerwicowaną pańcią, a  że wszystko tak fajnie pachniało i udało się znaleźć mikroskopijny smakołyk no to już był pełen czad :D Całe szczęście reszta startu odbyła się już z małymi błędami. Ostatecznie udało nam się zdobyć ocenę doskonałą z wynikiem 80/100 pkt :) Poniżej filmik z naszego debiutu w Świebodzicach :)


niedziela, 9 grudnia 2012

9 grudnia 2012

Treningowe zawody w Żółwinie były naszym totalnym debiutem jeżeli chodzi o cały przebieg, zetkę, dosłownie wszystko. Trening zorganizowany był w końskiej hali, która całe szczęście chroniła przed wiatrem ale temperatura około - 9 stopni nie pomagała :)
Suu poradziła sobie bardzo fajnie w zupełnie nowej dla siebie atmosferze i miejscu pełnym obcych ludzi i psów. Ostatecznie Suzi otrzymała 88/100 pkt i zajęła drugie miejsce wśród wszystkich psiaków startujących w klasie 0 oraz otrzymała wyróżnienie za najlepsze przywołanie :) Poniżej filmik z Żółwina.


niedziela, 2 grudnia 2012

2 grudnia 2012

Dog Way - niestety ze względu na temperatury był to nasz ostatni w sezonie zimowym :) bardzo przyjemny 10 kilometrowy spacerek, po którym do domu wróciłam nie z jednym a z dwoma psami. Na kilka godzin w odwiedziny zawitał do nas Bill.






 i po dog wayu :)



niedziela, 18 listopada 2012

niedziela, 4 listopada 2012

3 - 4 listopada 2012

W ten weekend pierwszy raz wybrałam się z Suu na trening agility, zabawa świetna i sporo ruchu :) Suu jak to Suu szybko załapała o co chodzi, teraz to ja będe musiała poćwiczyć odpowiednie naprowadzanie :)

Pełne skupienie w oczekiwaniu na rozpoczęcie ćwiczenia..


Pierwszy tunel :)


Pierwsze "poważniejsze" przebiegi :)




piątek, 2 listopada 2012

1- 2 listopada 2012

Dwa kolejne treningi za nami, w czwartek Suu uczyła się całkowicie nowych dla siebie rzeczy, co też mocno wpłynęło na jej późniejszy poziom zmęczenia :D W pierwszej kolejności przyswajałyśmy komendę omiń, czyli inaczej cap, cap :) Poszło fajnie, szybko mogłyśmy zwiększyć odległość od omijanego przedmiotu, ale do pewnego omiń to jeszcze spora droga przed nami.. Aga pokazała nam również jak poprawnie ćwiczyć zatrzymanie z przywołania, hmmm ciekawe ćwiczenie :) Na sam koniec treningu został wyciągnięty metalowy aport, nie zawsze przyjemny dla psiaków. Trochę zabawy, Suzi całe szczęście nie miała żadnego problemu z zadaniem bo uwielbia aport, a że ten był metalowy no cóż, aport to aport :) aby pies nie miał zbyt łatwo wprowadziłyśmy całkowicie nowa dla niego przeszkodę, fakt w warunkach domowych troszkę ta komenda była ćwiczona, ale nigdy nie na serio. Także ostatnim zadaniem był trójkowy aport metalowego koziołka przez przeszkodę, Suu bez żadnych oporów, z radością wymalowana na pyszczku pięknie wykonała kilka powtórzeń tego ćwiczenia. Niestety nie miałyśmy przy sobie niczego czym mogłybyśmy nagrać aporcik, ale wyglądało to naprawdę fajnie :) A że pies nie tylko pracą żyje, to dla rozluźnienia Suu wyszalała się z Sigmą, bo papillon i border nadają na tych samych falach.

Dzisiaj pogoda dopisała i mogłyśmy znów trochę poćwiczyć w towarzystwie innych psów. Na dzisiejszej lekcji pracowałyśmy głownie nad kontaktem przy chodzeniu przy nodze, rozproszenia były duże, zapachy też fajne, także dzisiaj mała miała trudne zadanie do wykonania. Po kilku próbach udało nam się wypracować skupienie zaczynające się zaraz przy ruszeniu. Łatwo nie było, ale warto :) na koniec w ramach rozluźnienia znów aporcik przez przeszkodę, ale dzisiaj drewniany, poniżej zdjęcia i filmiki z dzisiaj :)

Wyłapywanie kontaktu podczas chodzenia przy nodze


Aport przez przeszkodę


Noga



czwartek, 1 listopada 2012

24 października 2012

Już prawie tydzień od ostatniego treningu, Suu rozpoczęła naukę aportu kierunkowego, nawet fajnie jej to wychodziło, ale to dopiero początek a przed nami jeszcze długa droga.. Chodzenie przy nodze bez smyczy idzie nam całkiem fajnie, oczywiście są rzeczy do poprawienia, ale to chyba normalne :) Kolejne ćwiczenie, które Suzi musiała opanować to wysyłanie do kwadratu z odległości już 25 metrów, szybko załapała o co chodzi, tylko niestety ja zbyt szybko ją nagradzałam bo zaraz po wbiegnięciu do kwadratu i teraz musimy popracować nad spokojnym czekaniem po pojawieniu się w środku kwadratu.. Po kilku próbach, ostatnia została zakończona sukcesem i mała spokojnie wyczekała na nagrodę.

Poniżej kilka zdjęć i filmik z wysyłania do kwadratu, ale jeszcze bez zostawania w nim ;)

 

Stój i nauka aportu kierunkowego :)