poniedziałek, 3 września 2012

1-2 września 2012

Pierwszy wrześniowy weekend spędziliśmy nad jeziorem w Borównie obok Bydgoszczy, pojechaliśmy całą naszą trójką na zawody thriatlonowe, gdzie Staszek zrobił całość IRONMAN-a (3,9 km pływanie, 180 km rower, 42 km bieg), a my z Suzi miałyśmy czas na mega socjalizację.. Co prawda nie było aż tak różowo jak mogło by się wydawać „weekend nad jeziorem”,  na miejsce dojechalismy w sobote późnym popołudniem, odmeldowaliśmy się w biurze zawodów, podczas gdy pańcio przygotowywał swój rower do staru my z Susłem bawiłyśmy się frisbee, robiąc tym samym mini widowisko dla wszystkich przechodzących dzieci i ich rodziców J a było na co popatrzeć, Suzi jest bardzo skoczna i w sposób iście teatralny potrafi wyłapywać dyski z powietrza.. Niestety nie wszystko było tak fajne jak nasz mini trening frisbee J Miny nam troche zrzedły gdy dojechalismy do motelu, w którym mieliśmy mieć nocleg, hmmm nie ma co za duzo pisać, ale nawet Suzi nie mogła tam spokojnie zasnąć..Dzień zawodów rozpoczeliśmy juz o 5 rano, gdyż o 7 chłopcy startowali, tak więc szybka toaleta i wyjazd. Małej bardzo podobała się plaża, ganiała jak oszalała, a no i kopać mozna było bez żadnego oporu, a że Suseł jest z rodziny ryjówek to sprawiłao jej to ogromna frajdę J Reszte dnia spędziłysmy na ćwiczeniu koncentracji, socjalizacji z różnego rodzaju dzwiękami i sprzętami, a także na spokojnym wyczekiwaniu. W okolicach 18.00 Suu była już padnięta, a przed nami jeszcze kilka godzin pobytu na miejscu, socjalizacja w restauracji i powrót do domu. Na miejsce dotarliśmy około 2 w nocy, także dzisiejszy dzień całe szczęście Suzunia spędziła na regenerowaniu sił i spokojnych zabawach :)
Poniżej kilka zdjęć z wyjazdu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz